Podziel się wrażeniami!
Odpowiedz szybka i krotka: nie warto.
Pisze to po dwugodzinnej zabawie, juz w domu, tym aparatem. Oczywiscie moze trzeba przeczytac najpierw instrukcje, a nie rozpracowywac go intuicyjnie. Byc moze zatem jeszcze odszczekam to, co powyzej i ponizej napisalem. Byc moze aktualizacja oprogramowania dokona cudu (w tym body jest 1.03). Byc moze...
Na te jednak chwile mam takie, a nie inne zdanie.
Przedstawiciele Sony chwalili sie jakoscia zdjec, ich ostroscia z tego aparatu. Faktycznie zdjecia wygladaja rewelacyjnie, gdy maja wielkosc widokowki. Powiekszenie w Lightroomie (RAWow/DNG) powala. Suwaki w Lightroomie nie daja rady zniwelowac tego koszmaru. Do robienia zdjec wielkosci widokowki wystarczy jednak idiotcamera, a nie drogi sprzet.
EDIT: KILKA POSTOW NIZEJ UMIESCILEM LEPSZE ZDJECIA.
Po dwoch godzinach zabawy aparatem poziom naladowania baterii z 80% zmalal do 15%. Jak na aparat "reporterski" to calkiem ciekawe rozwiazanie. Mozna zazartowac, ze wiecej pobiera pradu ten aparat niz grzalka elektryczna.
Wizjer elektorniczny nalezy pochwalic za wierne odwzorowanie... szumow. Faktycznie tak samo wygladaja pozniej zdjecia, jak w tym przerazajacym malym monitorku.
AF szybki i czasem zyje wlasnym zyciem.
Przy tym wszystkim 12 klatek na sekunde robi ogromne wrazenie, choc jest to marne dla mnie pocieszenie.
Na plus: solidna obudowa (choc zastanawia mnie zamkniecie kart pamieci, czy aby na pewno jest wodo/kurzoodporne), dobrze sie aparat trzyma w dloniach, wyswietlacz na tylnej sciance bardzo dobry, dobrze dziala stablizacja podczas nagrywania filmow.
Podsumowujac:
Na te chwile jestem szczerze zawiedziony i odradzam zakup niezdecydowanym.
Tyle lat czekania na nastepce A700, a w efekcie to nie tylko krok w tyl, ale powrot raczej do gruboziarnistych blon lat 70 i 80. Artysci powinni byc zachwyceni.
Dramat. Czuje sie oszukany.
P.S. Zaznaczylem na poczatku i zaznacze na koncu, ze jesli sie myle co do aparatu, jesli aktualizacja oprogramowania poprawi jakosc zdjec, jesli instrukcja bedzie moim dobrym przewodnikiem po niuansach sprzetu, jesli, jesli... to uczciwie napisze, ze sie mylilem.
Moge przeslac RAWy/DNG zainteresowanym.
Gucio50 napisał(a):
Wracam do SLT, Twoja wiedza jest być moze prawdziwa dla pierwszych SLT.
Dzisiejsze A65 i A77 to zupełnie inne aparaty, nie ma mowy o zadnym grzaniu się ani o utracie części EV, o programowym podnoszeniu czułosci , spadku jakosć.
Nie znasz sie na tym, popytaj w Sony Centre, albo zwyczajnie poczytaj opisy technologii.
To o czym piszesz nie ma miejsca. :smileymrgreen:, a Twoje potencjalne załozenie jest fałszywe. Aparat SLT ma INNĄ matryce niz lustrzanka.
To całe grzanie, utrata światła o 1/3 EV , ..... to mnie akurat lotto. Nie przeglądam fotek w 100 procentowej wielkości, a z A33 testowe wyszły mi fajnie(o odbitkach mówię). Skoro z A350 dawałem radę to nie widzę problemu(dla mnie).
Pozdro.
akamel napisał(a):
To całe grzanie, utrata światła o 1/3 EV , ..... to mnie akurat lotto. Nie przeglądam fotek w 100 procentowej wielkości, a z A33 testowe wyszły mi fajnie(o odbitkach mówię). Skoro z A350 dawałem radę to nie widzę problemu(dla mnie).
Pozdro.
Rozczaruję Cię. Nie widzę potrzeby wydawania takiej kasy na A77(jak już to A65). Moja 580 starczy mi na najbliższe 5 lat.
piotruso napisał(a):
Pozwolę sobie sprostować.
W każdym aparacie SLT jest utrata części światła docierającego do matrycy. Lustro znajdujące się przed matrycą pochłania część światła (niewielką ale jednak) i niezależnie czy był aparat produkowany jako pierwszy czy obecnie jest to taka sama strata..
akamel napisał(a):
Rozczaruję Cię.
guciu, folijka w slt zabiera podobnie w każdym modelu - między 1/3 a 2/3 EV - czyli pomiędzy 20-40% (brak oficjalnych, dokładnych danych producenta).
to tyle ile tradycyjne lustro przepuszczało do układu AF w klasycznych (d)SLRach. jeżeli przez 30 lat nic się nie zmieniło, nie spodziewałbym się cudownie szybkiego spadku do "kilku procent".
armalite napisał(a):
@Gucio - Naprawdę gratuluję Ci zadowolenia ze sprzętu. Jestem przekonany, że będzie Ci wiernie służył, a Ty będziesz miał dużo frajdy z fotografowania. Podobnie jak mój kolega dostaje orgazmu na widok zdjęć robionych i-Phonem. .
Gucio50 napisał(a):
Nie i jeszcze raz nie.
Im nowszy będzie aparat tym lustro zabiera mniejszy % światła a doskonałosć matrycy ma coraz mniejszy kłopot z prawidłowym doswietleniem.
To tak jak w samochodzie.
Skrzynia biegów zużywa dla siebie taką samą ilosć mocy. Zarówno ta z roku 1933 a takze ta z 2011 roku. Oczywiscie nie.
SLT, rzeczywiscie "marnuje" trochę światła ale A33 marnuje o rząd wiecej niż lustro z A77.
Ma tryca z A33 jest bardzo wrażliwa na obnizenie ilosci swiatła a matryca Z a77 W PRAKTYCE WŁAŚCIWIE JEJ NIE ODCZÓWA.
NE MAM TU NIC DO DODANIA, nie chcę sie spierać, choć technologia za 5-10 lat nie będzie potrzebowała ruchomego lustra, bo "stałe" będzie zabierać niemierzalny % światła.
Albo wręcz nie będzie wcale lustra. Z matrycy bedzie otrzymywał obraz wizjer elektroniczny.
Wystarczy trochę poczekać.
piotruso napisał(a):
ale jeżeli żaden z elementów (według Ciebie) niedługo nie będzie wykorzystywał/zabierał mocy do działania to powstanie perpetum mobile.