Ostrzegam przed XPERIA Z2 tablet
Przed zaplanowanym na weekend majowy, rejsem, by mieć zapasowe urządzenie nawigacyjne, kupiłem tablet SONY. Zdawało mi się, że promowany, wodoodporny tablet jest idealnym urządzeniem do tego celu. Od samego początku były z nim kłopoty. Wpierw, zainstalowana na nim sklepowa, demonstracyjna aplikacja powodowała powrót urządzenia do wersji „demo” za każdym razem po włączeniu. Wduszenie „power on” i mamy wyświetlony film o wspaniałości XPERIA, a własne ustawienia ekranów i aplikacji diabli wzięli. W dodatku, aplikacja okazała się nieodinstalowywalna z poziomu użytkownika. Tak więc po trzech dniach poznałem tajemnice kodów serwisowych.
Gorsze przyszło potem!
GPS tabletu nie działał. A właściwie działał, jak miał ochotę. Po kolejnej wizycie w salonie, gdzie go kupiłem (SONY Center, Poznań Plaza) trafił do autoryzowanego (sic!) serwisu we Wrocławiu.
w-support.pl
W serwisie „nie stwierdzono usterki, zaktualizowano oprogramowanie fabryczne i przetestowano urządzenie”. Skasowano przy tym zainstalowane aplikacje – w tym płatne i odesłano mi urządzenie w stanie kompletnego rozładowania – dowód: zgłoszenie do supportu. Przez kolejne dni wolny czas spędzałem na balkonie z GPS- em działającym według własnego uznania. Każda kolejna, instalowana aplikacja pokazywała, że określenie pozycji zależne jest wyłącznie od widzimisię produktu zaawansowanej technologii firmy SONY.
Dzisiaj, po kolejnej „dobrej radzie i wsparciu” supportu tej firmy, siedzę wieczorem, prawie w przeddzień rejsu z zupełnie już niemym GPS-owo ustrojstwem i tęsknię do tych czasów kiedy takie pojęcia jak uczciwość handlowa, marka, duma, a przede wszystkim odpowiedzialność za swój produkt, jeszcze coś znaczyły.
Jeśli macie troszkę energii w sobie i znając mnie, wierzycie że nie histeryzuję, przekażcie te moje refleksje także swoim znajomym. Niech to będzie i dla nich ostrzeżeniem.
P.S. Dwa miesiące temu oddałem do serwisu odtwarzacz CD audiofilskiej skąd inąd firmy NAD. Serwis zmuszony był wymienić laserowy napęd. Próbował tych napędów (fabrycznie nowych, oczywiście) kilkanaście zanim znalazł urządzenie, które „nie przeskakuje”. Zgadnijcie, jaka firma dostarcza lasery montowane w NAD.
Powód edycji: umieszczanie danych osobowych, tutaj imienia i nazwiska, nie jest zgodne z regulaminem forum.
