anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Czym dla Was jest fotografia?

kata-woj
Początkujący

Czym dla Was jest fotografia?

chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat
zainspirował mnie Deviant :c37
cytuję: Ileż powstaje pięknych, doskonałych i bardzo dobrych technicznie zdjęć, które zarejestrowane są aparatami teoretycznie "najgorszymi"?
Ileż przy tym wszystkim powstaje zdjęć, do których "rysowania" został użyty obiektyw teoretycznie nie nadający się do niczego, w dodatku "rysował" na pełnym otworze, gdzie mydło, gdzie słaba rozdzielczość, gdzie winietowanie itd. itp.
Prosta odpowiedź - nie powstaje ich wiele, ale powstają. Jak ktoś ma wiedzę i potrafi patrzyć, to takie zdjęcia będą powstawać.

czy to pogoń za nowinkami?
czy pstrykanie w trybie auto 7 kl./s a potem wybór, kadrowanie i obróbka w programach graficznych?
czy wreszcie przemyślane kadry, uchwycenie chwili i jak najmniejsza ingerencja w to co udało się uchwycić?

chętnie poznam Wasze opinie :c22

15 ODPOW. 15
profile.country.PL.title
kris..
Pasjonat

kris napisał(a):

już sobie wyobraziłem ślęczenie 10 godzin nad jednym zdjęciem :nauseated_face:
ale jak ktoś lubi....why not...



tym sie między innymi różni sztuka od chałupnictwa :smileytwisted:


myślę, że to czy komuś się chce siedzieć nad zdjęciem X godzin jest zależne od stylu oraz tego, czy potrafi zadbać o poprawność zdjęcia przed naciśnięciem spustu migawki

____________________
FF. 14mm. 35mm. 50mm. 85mm. 135mm. 500mm. 70-210
thank god i'm a photographer
docentstopczyk
Początkujący

ale poświęcenie czasu na tworzenie zdjęcia to nie tylko postprodukcja

profile.country.en_GB.title
Deviant.
Użytkownik

O qrcze - ależ mnie temat minął... Tak to jest, jak się człowiek tylko ugania za kobietami - najgorsze co może być to gdy się straci możliwość wzięcia udziału w ciekawej dyskusji.
Wszystko przez te kobiety... :c2

kata-woj
Początkujący

Deviant ale temat jest cały czas otwarty - możesz się dopisać ;)

profile.country.en_GB.title
Deviant.
Użytkownik

Pierwszy raz nacisnąłem spust migawki w wieku lat siedmiu. Po wizycie u fotografa – okazało się, że nie wyszło za dużo z tych moich pstryków (niepoprawna ekspozycja to był problem nr 1) i tak się zaczęło. Wkurzyłem się, bo było to irytujące – jak to nie wyszło, co zrobiłem źle itd.?
Nie zniechęciłem się - zacząłem zapisywać parametry ekspozycji w małym notesiku. W bibliotece byłem częstym gościem – chłonąłem wiedzę fotograficzną (nie zawsze rozumiejąc co czytam), ale to było nie ważne. W tamtych czasach pozycje o fotografii wyglądały nieco inaczej. Z perspektywy czasu mogę napisać tylko tyle, że nie zawsze sami autorzy wiedzieli co piszą a już na pewno brakowało im konsekwencji w używanej terminologii. Posiadanie obiektywu, który był źle skręcony , nie ułatwiało sprawy nabycia wiedzy fotograficznej.
Do czego zmierzam? Obecnie zacząć fotografować jest znacznie łatwiej, prościej itp. Nie jest potrzebna specjalna wiedza, bo wystarczy kupno aparatu cyfrowego z kartą pamięci i można zacząć być 'fotografem'. Gotowe zdjęcie możemy podglądnąć od razu po wyzwoleniu migawki. Większość ludzi nawet nie będzie zastanawiało się nad wartościami, które pokazuje nam elektronika – liczy się zdjęcie.

Lajam napisał(a):

Dla mnie w fotografii liczy się efekt końcowy. A jak ktoś do tego doszedł (sprzęt, obróbka itp) mnie już nie obchodzi.
Liczy się tylko zdjęcie.


I tutaj całkowicie muszę się zgodzić z Lajamem – dla mnie też liczy się zdjęcie.
Różne są tylko drogi które prowadzą do otrzymanej klatki.
Jedni robią pstryk a późnej gmerają w programie. Inni kreują kadr - ustawiają parametry, określają temat zdjęcia jednocześnie zwracają uwagę na drugi plan, wybierają obiektyw biorąc pod uwagę kąt widzenia, perspektywę czy sposób w jaki dany słoik rysuje i to co najważniejsze; światło jakie mają do dyspozycji. Tak czy inaczej – liczy się ostateczny obraz jaki otrzymamy – liczy się zdjęcie.

Czym jest zatem dla mnie fotografia?
Dla mnie jest to sposób na spędzanie wolnego czasu. Na sprawianie ludziom przyjemności w postaci ładnych obrazków. I tutaj dochodzę do sedna.
W ciągu całego mojego ‘pykania’ nie zrobiłem nigdy dobrego zdjęcia. Zawsze rejestrowałem lepsze lub gorsze – ładne obrazki. Jak to ktoś mi napisał na tym forum – przyzwyczaiłem ludzi do odpowiedniej jakości zdjęć. Nie jestem fotografem – nie mam wykształcenia fotograficznego, więc nie nazywam i nie mianuję się tym terminem. Nie używam PS, bo raz że nie potrafię tego robić i dwa, że nie mam chęci się nawet za niego brać. Wiem, że dużo na tym tracę, ale kij z tym. Skoro mogłem wykonać zdjęcia dla jednej z bardziej znanych firm odzieżowych w naszym kraju i wykonać je aparatem średnioformatowym, to i mogę się obejść z obróbką.
Byłbym jednak hipokrytą jakbym napisał, że nie obrabiam swoich zdjęć…
Z przyzwyczajenia do kliszy wiem, że przy odrobinie dyscypliny jestem w stanie zrobić dobry fot – wystarczy odpowiednie planowanie.
Nie zarabiam na tych moich wypocinach – zdecydowanie bilans jest ujemny, ale lubię to i będę to robił.
Wypracowałem jakiś tam swój styl i tego się konsekwentnie trzymam.
Sprzęt nie jest ważny (choć ma duże znaczenie), ale jeżeli wiem co robię, czym fotografuję i w jaki sposób dany zestaw się zachowuje oraz czego mogę się spodziewać – to nie jestem zaskoczony wynikami, bo staram się wszystko tak zaplanować, aby ostateczny wynik był taki, jaki sobie wymyśliłem.
Może być mi tylko wstyd, że np. używając (namiętnie) obiektywu (zestawu) za dość spore pieniądze popełniam nadal takie i inne błędy…

Ostatecznie - wydaje mi się, że zatoczyłem całkiem spore koło.
Zacząłem od filmu 135 przeskoczyłem na TLRa by po kilku latach wrócić do 135 (Minolta 7000). Próbowałem bawić się hybrydami (Minolta Z3) i dalej rejestrować obrazki większą matrycą - D5D. Liznąłem Nikona D50 - za Canona nie potrafiłem się zabrać (to nieszczęsne dla mnie menu). Ostatecznie dalej strzelam bagnetem A i to co najważniejsze - jestem z tego dumny. Jak mam ochotę na moczenie (bez skojarzeń) to ładuję film do średniaka i pykam, po prostu pykam ładne obrazki...

profile.country.PL.title
Tomek69N
Poszukiwacz

:c37 Się za bardzo nie ma co mędrkować, bo deviant wyczerpał temat... dosłownie wyrwał mi słowa.
Co do ślęczenia nad zdjęciem... Zarwałem nie jeden raz nockę ślęcząc w sobotę/niedzielę w zaciemnionej łazience od ósmej do ósmej np. nad dwoma czy trzema rolkami FOTOPAN400. Dlaczego? Bo często sam spaprałem, bo zastanawiałem się nad rodzajem papieru, bo ktoś przyniósł rolkę ze słowami "ratuj!". "Bez problemu" ;)
Czy da się zrobić zdjęcie bez obróbki? Da się ale podejrzewam, że niewiele o ile w ogóle będzie ktoś z tego w stu procentach zadowolony. Zawsze jakieś, nawet drobne, korekty choćby saturacji czy kontrastu dają zgoła inny efekt końcowy. Jeśli chcesz Kasiu wiedzieć jak wygląda nieobrobiona focia to po prostu zanieś do fotolabu i poproś o odbitki wprost z karty...
edit: Jeśli ktoś chce się sprawdzić czy panuje nad parametrami i kadrem to proponuję zabawę w tradycyjne przeźrocza (slajd E6). Zobaczymy ile pójdzie w kosz ;)