Podziel się wrażeniami!
Cyfraka kupiłem 03.2016 w polskiej dystrybucji.
Aktualnie, wystąpiły w nim 3 awarie. W tym jedna, która uniemożliwia jego eksploatację.
Na zdjęciach sprawnego produktu (z internetu), żółtymi strzałkami, oznaczyłem owe problemy:
1) Ułamanie główki dźwigni trzymającej akumulator w komorze.
2) Klapa komory nie dociska do korpusu i odstaje - skutkuje to problemami z kontaktem z akumulatorem podczas pracy.
3) Klapka portów otwiera się samoczynnie (wyrobił się zaczep)
Pozostałe zdjęcia w mojej galerii, obrazują sytuację z aparatem:
https://photos.app.goo.gl/dq53o2yq861F9pRU8
Doraźnie, problemy (2) i (3) rozwiązałem stosując izolacyjną taśmę klejącą.
Uszkodzenie (1) pozbawiło mnie możliwości korzystania z produktu.
Uszkodzenia są dowodem tandety konstrukcyjnej.
Tego typu uszkodzenia nie miały prawa powstać.
Uważam, że SONY powinna się dorzucić do faktury za tę naprawę (!!!).
Czy możecie polecić jakiś zaufany punkt serwisowy, który mogłyby się podjąć naprawy?
Najlepiej na terenie Poznania, gdyż wszyscy zdajemy sobie sprawę z pomysłowości firm kurierskich.
Hej,
Nikt nie pisał o odrywaniu całej gumy, to mało rozsądne i można ją uszkodzić.
Ja po prostu w takim przypadku wymieniam od razu gumę na nową bo odrywanie się gumy to raczej postępujący proces. Guma to nie jest jakiś duży wydatek. Przy czym ja mam inny aparat
W Twoim przypadku uciąłbym ten odstający kawałek i zobaczył co będzie dalej.
Skoro ten narożnik "odchodzi", to znaczy, że w tym małym miejscu technika fabrycznego mocowania nie wytrzymała próby czasu. Nie znam przyczyny, dla której ten narożnik puścił, ale skoro tak się stało, to fakt, że teoretycznie można albo wymienić całą gumę, albo podkleić ten narożnik. Zgadzam się z kol. @Lajam., że podklejanie na tak małym skrawku taśma dwustronną nie da gwarancji trwałego efektu. Ale tylko od zasobności kieszeni właściciela może zależeć, czy zdecyduje się na wymianę całej gumy (ciekaw jestem ceny tej usługi). Ja raczej jednak nie myślałbym o amputacji narożnika, bo jak to będzie wyglądać, a poza tym odcięcie nie gwarantuje, że na tym odrywanie się samoistne się zakończy. Przecież pojawi się jakaś krawędź, która może stwarzać podatność na dalsze zaczepianie i odrywanie się kolejnych fragmentów okładziny. Poza tym, odcięcie nożem, czy żyletką może zostawić trwały ślad na plastiku.
Skłaniałbym się bardziej do podklejania na klej chloroprenowy, nawet nie Poxipol. Klej chloroprenowy nie wchodzi w interakcję chemiczną z powierzchnią, czy to plastiku, czy gumy, a "łapie" na zasadzie zwykłej adhezji. Po ewentualnym oderwaniu nie ma śladów na powierzchniach elementów, a resztki kleju usuwa się paznokciem. W razie czego klejenie może być powtórzone. Z Poxipolem nie jest już tak łatwo. Przy podklejaniu na chloropren sprawdziłbym bardzo delikatnie, jak wygląda dalsza część mocowania pod narożnikiem, bo może się okazać, że dalej też kiepsko trzyma, resztkami klejenia.
Ja przed laty musiałem sam sobie poradzić z problemem pofałdowania gumy na tylnej ściance mojego Panasonica. Tego kawałka gumy niemal nieustannie dotykał kciuk moje dłoni, a w gorące letnie dni potliwość skóry jest przecież wzmożona mocno. Mocowanie gumy nie wytrzymało i cały element okładziny odrywał się. I wtedy zobaczyłem, że był tylko klejony na klej kauczukowy. Wyciąłem z czarnej skóry (odpady kaletnicze) odpowiedni kształt i przykleiłem ponownie na klej kauczukowy (chyba nawet tylko butapren) i trzyma już z dziesięć lat, a wygląda jak na zdjęciu poniżej. Łatka jest gładka, zagłębiona w obniżeniu, nie można zaczepić palcem.
Klej chloroprenowy nie wchodzi w interakcję chemiczną z powierzchnią, czy to plastiku, czy gumy, a "łapie" na zasadzie zwykłej adhezji. Po ewentualnym oderwaniu nie ma śladów na powierzchniach elementów, a resztki kleju usuwa się paznokciem. W razie czego klejenie może być powtórzone. Z Poxipolem nie jest już tak łatwo.
Przekonałeś mnie!
Czy dostanę taki klej w jakimś markecie budowlanym, czy raczej na Alle? '
Jego nazwę znajdę, bo podawałeś ją wcześniej.
Tych klejów na bazie kauczuków chloroprenowych jest wiele, bo po pierwsze, są ich różne odmiany z uwagi na specjalne zastosowania, a po drugie kleje te nie są przecież produkowane przez jedną wytwórnię. W sklepach, hurtowniach, marketach budowlanych mogą występować pod różnymi nazwami. Dlatego podałem, jako główną ich cechę, że są oparte na kauczukach chloroprenowych. W zasadzie może być każdy, który nie ma: wyłączeń dla niektórych odmian tworzyw sztucznych, czy wymagań np. odnośnie do konieczności podgrzewania spoiny, czyli chodzi o bardziej uniwersalne zastosowania (w meblarstwie, w obuwnictwie, w naprawach podsufitek samochodowych, klejeniu listew, itp.)
Ja w swojej pracy zawodowej stosowałem kleje chloroprenowe mające różne nazwy, kolor, czy wielkość puszki.
Podawałem wcześniej nazwę, którą znalazłem w Internecie: Autokol. Ten ma właśnie taką uniwersalną charakterystykę zastosowań. No i to, że bywa konfekcjonowany w tubach, podobnie jak pasta do zębów. Wtedy to kosztuje kilka, może kilkanaście złotych. I nie musisz kupować całej puszki, zapewne za kilkadziesiąt zł.
Podam Ci tutaj link do producenta Autokolu: Bochemia, Radom -http://www.bochemia.com.pl/chloroprenowe.php?produkt=10
http://www.bochemia.com.pl/kontakt.php
Można w razie potrzeby zapytać w dziale sprzedaży, gdzie to kupić. Sądząc z formy opakowania, jaką jest tuba, czyli mała ilość na potrzeby doraźne, na logikę powinno to być do kupienia tak w marketach budowlanych, jak z akcesoriami samochodowymi, czy nawet na stacjach benzynowych. A że Autokol ma zastosowanie w szkutnictwie, to i w sklepach z tego typu branżą.
Ostatecznie, gdyby z Autokolem były problemy, aby go znaleźć, to najważniejsze podczas poszukiwań w sklepach (gdziekolwiek) jest dokładne czytanie: co to jest (chloropren/polichloropren), do czego może być stosowany, a do czego nie, w jakich dopuszczonych warunkach temperatury klejenia, i czy są wyłączenia klejonych tworzyw. Ale myślę, że zacznij od poszukiwań jednak Autokolu. W końcu to produkt krajowy.
Jest jedna jeszcze uwaga. Gdyby jakakolwiek instrukcja klejenia wymagała użycia acetonu (czy innego agresywnego chemicznie rozpuszczalnika) do odtłuszczania, to pod żadnym pozorem acetonu nie używaj! Mógłby uszkodzić powierzchnie korpusu aparatu. Do ewentualnego odtłuszczenia, gdyby to było wymagane, użyj zwykłego alkoholu etylowego 95% (spożywczy). I, jeśli potrzeba, umyć miejsce łączenia lekko nawilżonym patyczkiem, takim do uszu. Omijaj inne alkohole, czy spirytus salicylowy.
Jako, że moje problemy zostały skutecznie rozwiązane przez 2 serwisy w Poznaniu, chciałbym je zarekomendować. Wykonały dobrą robotę.
Tematy (1) i (3) ogarnął serwis nieautoryzowany:
Temat (2) ogarnął serwis autoryzowany:
Tylko ten bowiem posiadał ową klapkę i to przez absolutny przypadek (z odzysku).
P.S.
Nigdzie nie mają fizycznie tego kleju Autokol.
Przeczesuję neta i szukam czegoś podobnego.
A pytałeś u producenta? Ciekawe, może mają na stronie w ofercie, ale nie ma w produkcji, a zatem i w handlu.
Czy coś podobnego można użyć? Zasadniczo każdy inny chloroprenowy o tym profilu zastosowań. Byle był w tubce, a nie w wielkiej puszce.
A zamiennie, może ostatecznie spróbuj zwykły butapren, też w małej tubie. Kupowałem taki ostatnio w Leroy Merlin. Powinien być do kupienia w każdym markecie budowlanym. Używa się go identycznie, jak chloroprenowy. Oczyszczone obie łączone powierzchnie posmarować klejem cienką warstwą bez zacieków i pozwól, aby w kilka minut odparował rozpuszczalnik (nie wąchać). Otwórz okno. Obie strony klejone na czas przeschnięcia zabezpiecz czymś, aby się nie stykały. Po przeschnięciu kleju docisnąć mocno obie części palcem i przytrzymać tak trochę (kilka minut, może więcej). Staraj się nie naciągać tego gumowego narożnika. Będzie lepiej trzymać. Chloropren bazuje na mocniejszych kauczukach, niż butapren, ale jak się nie ma co się lubi... W końcu to nie armata.